Praca graficzna, bardziej animacja niż wideo, przeskok w problematykę współczesną i nowe czynniki kolonizujące publiczną wyobraźnię. Na miejsce propagandy wchodzi konsumpcjonizm. Nie ma pustki ideologicznej. Praca komentuje dzisiejszą, nieobecną w siermiężnej propagandzie komunizmu, ikonosferę tandetnego komercjalizmu kształtującegozarówno przestrzeń społeczną, jak i powszechną „wyobraźnię zakupową”, adresowaną do publiczności realizującej się w nowym teatrum gigantycznych przestrzeni hipermarketów oraz w spektaklu telezakupów.